Twoja droga...

Koala

No wiesz Boman w sumie ja się zwierzasz osobie innej płci, to Ona zupełnie inaczej do tego podchodzi, jeżeli już wpadniesz jej w oko Jezyk

Nie skupia się na wysłuchaniu Ciebie, ale na Tobie :!:
Ja też wiem, że mój przyszły mąż (dalekie plany :wink: jeżeli Pan da) będzie wysłuchiwał moich problemów itd. Bo wydaje mi się, że na tym także polega małżeństwo (to działa w obie strony) że wysłuchuję mojej drugiej połówki i rozumiem ją.. i na odwrót. To jest cudowne jak ktoś Cię rozumie.
Col-moss wcale nie jesteś Emerytem :!:
To, że myślisz dużo o miłości jest piękne. Ja też teraz dość często o tym myślę, chociaż mam mało czasu. I oczywiście te sprawy polecam w Boże ręce :!:

Boman

ja tak samo uwazam bo milosc to nic innego jak poznanie drugiej osyby, bycie z nia do konca na dobre i na zle, zrozumienie jej, wysluchanie i doradzenia oraz wiele innych rzeczy

Col-Moss

Aśka!
szkoda że masz mało czasu na marzenia..... Smutny

ostatnio mam okres na zlote myśli:)
więc sobie pozwolę na jedną:"....ubogim nie jest ten czlowiek,który nie ma grosza przy duszy,lecz ten,ktory nie ma marzeń...."
i to yest PRAWDA! Uwaga

nie bądźmy suchymi skorupami! Uwaga

!!KAŻDY człowiek ma swe najgłebsze wnętrze.....ma swe marzenia:)ktore trzeba(nawiasem mowiac)pielęgnować Wesoly

bo inaczej umrą.......................mjejcie się KOLOROWO! Uwaga

Koala

Wiem Col-moss :!: Czasami naprawdę odpływam przy moich marzeniach Jezyk

To jest cudowna sprawa marzyć :!: Ale czasmi trudno mi jest marzyć... Cieszę się, że Ty dużo marzysz i dzielisz się ze mną swoimi marzeniami, bo wtedy ja też w pewien sposób marzę Wesoly

I to mnie też cieszy...
A z tym się zgadzam, że nie pieniądze świadczą o naszym prawdziwym majątku, ale marzenia, nadzieja, miłość i wiara i jeszcze wiele innych cudownych uczuć jak przyjaźń Wesoly

Boman

marzenia to fajna rzecz ale czasem zgubna
kiedys duzo marzylem i zylem w swiecie innym, odleglym od rzeczywistosci, miedzy fantasy a naszym , a Bogiem i ..... miale ciezko wrocic do rzeczywistosci, do realnego swiata bo sie go balem, bylem odlutkiem w wlasnym swiecie
no ale teraz juz jest w porzadku i marze ale tylko czasami

Koala

Jak w karzdym przypadku nie można przesadzić Jezyk

Ale marzenia poparte modlitwą są cudowne...

>>>Pani administrator, żeby modek musiał przypominać o ortografii<<<

Aniołek

a obserwowanie jak sie spelnia jeszcze wspanialsze

majka · Wysłany: Nie 19:58, 05 Mar 2006 Temat postu:

tak modlitwa jest wspaniałą sprawą... jak byłam na campie w zatoniu, to byłam bardzo zadowolona z wieczornego ogrodu modlitw.. było cudownie... mimo tego, że jestem raczej osobą która ze swoich naprawdę osobistych problemów nie zwierza się naprawdę nikomu.. w czasie tego ogrodu modlitw czułam niesamowitą społeczność z osobami, które modliły się o rozwiązanie swoich problemów, o opiekę nad bliskimi im osobami.. i wtedy mimo że w dosyć zaszyfrowany sposób Wesoly

, ja też modliłam się w swoich intencjach... jak wróciłam do domu.. byłam zupełnie inaczej nastawiona do różnych osób i sytuacji..
modlitwa - zarówno osobista jak i wspólna, to naprawdę cudowna rzecz Wesoly

|::| Edited by Miroo
|::| Proszę zwracać uwagę na ogonki i literówki Wesoly

ARKA · Wysłany: Pią 17:10, 24 Mar 2006 Temat postu:

Przyjazn miedzy dziewczyna i chłopakiem jest mozliwa jezeli obydwoje nie szukaja miłosci tylko przyjazni albo jak maja juz swoja miłosc .

Modlitwa dla mnie to relaks wiem ze rozmawiam z kims kto mnie bardzo dobrze rozumie i akceptuje taka jaka jestem ....polecam wszystkim

Koala

A ja wam powiem, że mieć kogoś takiego, kto cały czas "zawala" skrzynkę w komórce, na listy i co chwila dzwoni jest bardzo miło... :smile: Nie to, żebym kogoś takiego miała Jezyk

Ale to jest bardzo fajna sprawa... i to, że można gadać o wszystkim, a w szczególności o Panu i Jego planach dla nas... :smile: Taka refleksja mi się nasunęła....

Bron

Wiem cos o tym ostatnio, rzeczywiscie mile Wesoly

.

Koala

Po wczorajszej wizycie u mojej przyjaciółki nasunęła mi się kolejna refleksja... :smile:

Ostatnio bardzo starałam się robić coś dla innych.. i myślę, że aż za bardzo... Wszystkim chciałam mówić o Chrystusie jaki On jest cudowny i wogóle... aż w tym wszystkim zapomniałam o budowaniu swojej własnej relacji z Nim...
Myślę, że chrześcijanie czasami tak mają... za bardzo skupiają się na innych, chcą bardzo pomagać, a przy tym zaniedbują swoją własną relację,a potem wszystko się "wali" (oczywiście nie zawsze tak jest, ale wydaje mi się że czasami tak się zdarza, szczególnie świeżo nawróconym

)... Oczywiście kochają Boga, rozmawiają z Nim, studiują Biblię, ale rzadziej...

Myślę, że najważniejsze jest to, aby najpierw mieć z Nim doskonałą relację, a potem na tej relacji mówić innym o Nim (trochę zagmatwałam, ale chyba mnie rozumiecie)....

Boman

taki sam problem maja egzorcysci- wypedzaja duchy z innych ale napoczatku musza przeciez oczyscic siebie samych
to dotyczy takze jak Koalo napisalas wszystkich chrzescijan- CHCESZ NAWRACAC - ZACZNIJ OD SIEBIE Wesoly

Koala

Nie utozsamiam się z egzorcystami Jezyk

Boman

to byl tylko przyklad, ktory dobitnie mial pokazac glowny sens Wesoly

najwazniejszy bylo ostatnie zdanie CHCESZ NAWRACAC - ZACZNIJ OD SIEBIE