|
Twoja droga... "Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5 |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ARKA
40% wtajemniczenia
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z gór
|
Wysłany: Sob 14:15, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co to "pozostawieni" i ile jest czesci ?
Mozesz napisac swoja historie jak np spotkałes Jezusa na swej drodze?
Oczywiscie jezeli nie jestes gotowy to nikt nie bedzie naciskał ale powiem szczerze ze zaintrygowałes mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ktosiaktokolwieczka
0% wtajemniczenia
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 19:18, 21 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Stary temat, stare posty, ale mój żywy (i coraz bardziej palący) problem...
wiedźma: "Bog pozwolil skrzywdzic swoja owieczke, wiec niech sie wypcha trocinami!!"
ARKA: "(...) to pomysl jak Bóg cierpi ze jego ukochana "wiedzma" za która zmarł jego syn /z miłosci/ została tak zraniona ze nie chce miec z Nim nic wspólnego
On cie nadal kocha i pragnie abys była zbawiona .Ty sie od Niego odwróciłas ale On od Ciebie nie ...Czeka cierpliwie az wrócisz do Niego.Nie msci sie ale Ci błogosławi i czeka.To jest miłosc ...
Jest taki swietny cytat w Biblii ze nic nie jest w stanie oddzielic nas od MIŁOŚCI CHRYSTUSOWEJ.
My odchodzimy od Boga a On nas nie zostawia stworzył nas do wiecznego szczescia i dlatego zabiega o nasza miłosc."
"Myslisz ze jak Ty sie odwróciłas od Boga to On juz Cie nie chce znac?
Przeciez Cie stworzył i umarł za Ciebie abys mogła zyc
Moze zbyt krótko byłas z Bogiem aby doswiadczyc tej wielkiej miłosci ? Nie wiem ale mam pewnosc ze Bóg tak samo Cie kocha dzis jak kochał Cie kiedys !"
Łk19,21-24: "Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czegoś nie położył, i żniesz, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał." Do obecnych zaś rzekł: "Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min."
rozumiecie, o co mi chodzi, prawda? i o co was proszę...?
bo ja nie potrafię nie czytać w tym fragmencie: "oskarżasz mnie o xxx?!
-już ja ci pokażę jaki mogę być xxx!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adik
0% wtajemniczenia
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świdnik
|
Wysłany: Wto 20:42, 21 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ja powrócę do głównego tematu . W sumie dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z tego, że Bóg cały czas nade mną czuwał (i nadal czuwa), nawet gdy błądziłem w wierze. Gdzieś wyczytałem, że człowiek może mieć Ducha, ale może nie znać prawdy. W tym przypadku, "mieć Ducha" znaczy być gotowym, by przyjąć prawdę . I chyba tak też ze mną było. A teraz uwaga, będzie długo i nudnie .
Prawie cała moja droga ku adwentyzmowi wiodła głównie przez Internet . Ale także ku innym wierzeniom. Kiedy moja katolicka wiara dosyć mocno opadła, zacząłem się interesować sprawami paranormalnymi, jakimiś przepowiedniami itp. (chociaż nie było tu specjalnego połączenia, i tak bym się zainteresował). To niespecjalnie na mnie działało dobrze. Później jednak dostałem w swoje ręce książkę "Potęga podświadomości" Murphy'ego (nadal mam problem, czy ją polecać...), która mi bardzo pomogła odzyskać pewność siebie . To było w wakacje 2003 roku. O Bogu było tam niestety niewiele, bardziej jako jeden z wariantów odwoływania się do podświadomości w konkretnych celach. Jednak chyba właśnie wtedy zacząłem zwracać uwagę na Boga, jako że rozmawianie z Nim, a nie z jakąś podświadomością (chociaż z tą też rozmawiałem, a która też działała), było dla mnie bardziej naturalne .
Później, znalazłem takiego e-zina, który miał tam dział o sprawach paranormalnych, więc siłą rzeczy zainteresowałem się tym. Oczywiście znowu były przepowiednie itp. Przez jakieś pół roku wychowywałem się na tamtejszych artykułach. Mimo wszystko jednak, dalej rozmawiałem z Bogiem. Nie rozmawiałem z żadnymi innymi bytami mistycznymi.
Potem jednak, w wakacje 2004 roku w jednym z artykułów znalazłem stronę dotyczącą tej czystszej ezoteryki. Było to właściwie forum (moje pierwsze ), na którym się dużo udzielałem, z którego czasem czerpałem różne techniki ezoteryczne itp. Wtedy, obok rozmów z Bogiem, zacząłem rozmawiać z innymi bytami, np. kosmici czy jacyś aniołowie. W ogóle zacząłem też zbierać różne czasopisma o podobnej tematyce. Ponadto znajdywałem również inne strony ezoteryczne, gdzie wyrabiałem sobie pogląd na strukturę życia, Wszechświata, a co było związane m.in z reinkarnacją czy czakrami (ble). Mimo wszystko często rozmawiałem z Bogiem o tym wszystkim i modliłem się.
W końcu, podczas zimy 2005 nastąpił wręcz przełom jednego dnia. Wcześniej zacząłem trafiać na strony krytyczne wobec masonerii i New Age. W ogóle zacząłem się interesować teoriami spiskowymi, a z którymi masoneria ma dużo wspólnego. Potem jednak na swoim forum ezoterycznym natrafiłem na stronę związaną z czakrami, ale która całkowicie zniszczyła mi dotychczasowe poglądy na całą tą rzeczywistość. Stwierdziłem, że nie ma sensu wierzyć w koncepty, które są całkowicie niepewne, a których istnieje tyle wariantów ile jest ludzi w nie wierzących. Zatem jeszcze tego samego dnia stwierdziłem, że najpewniejszą wiarą jest wiara w Boga, którym jest także Jezus, oraz w to co mówi Biblia . Daleko później stwierdziłem, że to był chyba największy jak dotąd cud olśnienia Bożego (przez Ducha Świętego) w moim życiu.
Jednakże, siłą rzeczy, jeżeli wiara w Jezusa i Biblię, to skierowałem się z powrotem w kierunku katolicyzmu. Akurat te strony o masonerii były opisywane często przez księży, więc czytałem dużo na temat masonerii i teoriach spiskowych, również antypolskich. Jednak nadal przebywałem na forum ezoterycznym, gdzie zacząłem właśnie bronić wiary katolickiej. Oczywiście nadal trzymałem kontakt z Bogiem , ale nie uważałem jeszcze wtedy, żeby była to sprawa bardzo ważna. I tak wyrabiałem sobie poglądy przez jakieś 2 miesiące.
Gdzieś na przełomie marca i kwietnia 2005 roku na tym forum ezoterycznym natrafiłem na stronę o interpretacji numeru 666. Było tam napisane, że obok różnych innych interpretacji pojawiają się również interpretacje związane z papiestwem. Wtedy wywarło to na mnie duże wrażenie (choć dzisiaj jestem troszeczkę już sceptyczny wobec tego typu interpretacji). Zrozumiałem wtedy, że wiara katolicka zawiera często dużo błędów teologicznych, ale musi istnieć jakaś właściwa wiara chrześcijańska. Opuściłem również to forum z ezoteryką .
Na tej samej stronie (czyli o numerze 666) znalazłem link do artykułu "Chrześcijańskie korzenie Europy" Władysława Poloka, który okazał się czymś innym, niż się spodziewałem ) , a który również wywarł na mnie spore wrażenie . Na stronie tego artykułu był link do nadziei.pl. I właśnie tam zacząłem się wychowywać w kierunku wg mnie słusznego chrześcijaństwa . Co ciekawe, dopiero po kilku tygodniach, może miesiącach dowiedziałem się, że jest to strona teologiczna adwentystów dnia siódmego. Wcześniej słyszałem o adwentystach, ale wydawali mi się właśnie zbyt fanatyczni. To właśnie na nadziei.pl zrozumiałem, że najważniejszy w życiu jest ów kontakt z Bogiem, miłość do Niego i wypełnianie Jego przykazań. Zacząłem też zwracać dużo większą uwagę na swoje słabości i zacząłem z nimi walczyć.
Przez ten czas do dzisiaj bywałem również na innych stronach, zainicjowałem kontakty z adwentystami m.in. na gronie.net (bodajże listopad 2005), wyrabiałem sobie też poglądy na temat historii Ziemi (nie było to łatwe). W końcu w sierpniu tego roku pojawiłem się po raz pierwszy w zborze w Lublinie . Sprawa nie była oczywiście łatwa, ale Bóg był ze mną i cały czas mnie prowadził .
No i chyba tyle. W sumie ciekawą rzeczą jest, że odwrót od katolicyzmu na rzecz adwentyzmu zdarzył się w czasie, gdy... umarł Jan Paweł II. Samo zdarzenie nie wywarło na mnie większego wrażenia teologicznego, po prostu znalazłem co znalazłem, dzięki Bogu . Gdy byłem z mamą na pożegnalnej mszy, to pamiętam, że już miałem wątpliwości co do kultu papieża. Ale samo moje porzucenie wiary katolickiej nie ma żadnego związku z jego śmiercią.
No to nanudziłem . Czas już kończyć ) . Teraz zdałem sobie sprawę, że przez ten cały czas, odkąd zacząłem rozmawiać z Bogiem, On mnie prowadził. Nawet mimo że tak perfidnie odwracałem się od niego w sprawach wiary, to rozmawiałem z Nim i wiedział, że jeżeli odnajdę Prawdę, to ją przyjmę. I tak się chyba stało .
Pozdrawiam ciepło! :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
majka
30% wtajemniczenia
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:26, 24 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
no może było troszq dlugie, ale nie nudne i naprawde wspaniałe i dziękujmy Bogu, ze potoczyło sie to tak, a nie inaczej:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koala
Główny Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Sob 9:12, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Chwała Panu, że potrafi prowadzić ludzi w tak niesamowity sposób To jest moim zdaniem naprawdę niesamowite, że On czuwa nad nami, nawet wtedy, gdy my się od Niego odwracamy... On jest po prostu niesamowity
Adik, naprawdę bardzo cieszę się, że poznałeś Prawdę, którą On tobie objawił Tekst długi ,ale naprawdę piękny (to cudowne, że On przez cały czas czeka na owieczki, które się gdzieś zaplątały, a kiedy się jedna odnajdzie, to w Niebie jest straszna radość Ale tam musi być balanga )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adik
0% wtajemniczenia
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świdnik
|
Wysłany: Sob 12:27, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Naprawdę, z obecnego (względnie własno-historycznego) punktu widzenia to wszystko naprawdę jest niesamowite! :-)
Mam też wielką nadzieję, że nie odwrócę się od Niego w przyszłości, gdy przyjdą trudne czasy, gdy będzie się zadawać wiele bólu. Że nie opuszczę Pana i Jego zasad w zamian za protekcję od bolesnych prześladowań... Boję się trochę tego, ale wierzę że z Bogiem dam radę wytrwać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Koala
Główny Administrator
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Sob 17:29, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Tak Adik Wiedz, że teraz im bliżej Boga jesteś, tym szatan bardziej będzie chciał cię od Niego odciągnąć... wierzę jednak, że Pan za ciebie będzie odpierał ataki szatana i razem z Nim na 100% dasz sobie radę... życie chrześcijanina nie jest sielanką... są różne naprawdę trudne chwile, ale w Nim możemy się radować.. wystarczy na życie spojrzeć pod kątem wieczności i radości w Niebie :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bron
SensZycia.pl :)
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:32, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Adik piekna historia, bo piekna i bo... Twoja :-).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
masmika
0% wtajemniczenia
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:37, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Moja historia z Bogiem zaczęła sie na schodach kościoła. Byłam w bardzo trudnym okresie życia, potrzebowałam z nim porozmawiać, co mam dalej robić... ale kościół był zamknięty.
Wtedy odczułam coś dziwnego - obecność Jezusa koło mnie. Siedział obok mnie i mówił: "ja tez nie mogę wejść do mojego domu - zamknęli go przede mną. Gdyby to był mój dom, nie siedziałabyś zmarznięta na progu... ale ja będę z tobą, nie boj się. Idź przed siebie, ja się będę tobą opiekować".
No i oddałam mu się... i nie żałuję tego
To tak w skrócie, nie pisze długo, bo sama wiem, jak czyta się cudze biografie, hihihi...
Pozdrawiam - Masmika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bron
SensZycia.pl :)
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:13, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
masmika napisał: | "ja tez nie mogę wejść do mojego domu - zamknęli go przede mną. Gdyby to był mój dom, nie siedziałabyś zmarznięta na progu... ale ja będę z tobą, nie boj się. Idź przed siebie, ja się będę tobą opiekować". |
Jezus napisał: | Ja jestem Droga, Prawda i Życie. Nikt nie przychodzi do Ojca, chyba że tylko przeze mnie". |
Powiem Masmika, że podoba mi się Twoja historia. Pokazuje, że Bóg mieszka w sercu każdego, kto chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniołek
Pomysłodawca forum
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Pon 11:45, 30 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Tak kochanieńka! Krótko węzłowato i konkretnie... Bóg mieszka w każdym z nas często w kościołach dzieją się różne sytuacje które nas bulwersują ale my Boga powinniśmy mieć przede wszystkim w sercach
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|