|
Twoja droga... "Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5 |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorianus
0% wtajemniczenia
Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:36, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra podam ci bardziej widoczne argumenty.
Wiara w autorytety powoduje:
Mama i tatuś mówią dziecku : masz się słuchać starszych
Podjeżdza samochód i dorosły facet proponuje dziecku cukierka, i prosi by weszło do samochodu. Dziecko bierze cukierka i jedzie z facetem. Co się dzieje? tragedia.
Dziecko słucha się tatusia (tatuś jest złym człowiekiem) robi dziecku krzywdę. Co dziecko robi? obwinia się o to samego siebie. Bo tata jest duży i mądry, a dziecku wydaje się że ono jest głupie i dla tego dostało wpiernicz.
Każdemu człowiekowi powinno się wybić z głowy autorytety, tata jest człowiekiem nikim więcej, mama też, nauczyciel też, ksiądz też. I każdy człowiek na ziemi, może zrobić ci krzywdę. I zrobi to tylko dla tego, że ty wierzysz w jego autorytet.
Ilu ludzi było krzywdzonych przez rzekome autorytety? tysiące.
Można powiedzieć np. że Jan Paweł Drugi był dobrym człowiekiem, i to co robił było dobre, ale pod żadnym pozorem nie powinno się mówić, że ktokolwiek jest autorytetem bo to właśnie prowadzi do części zła jakie dzieje się codziennie na tym świecie.
I nie mów mi, że tatuś i mamusia są wspaniałymi ludźmi. Moi rodzice nie muszą być dobrzy, tak samo jak miliony innych.
Sam osobiście wychowałem się w dziwny sposób, rodzice mówili mi tylko a bym sam myślał, sam obserwował, i że każdy człowiek jest taki sam, jedni są źli drudzy są dobrzy, ale nikomu nie powinno się ufać chyba, że ktoś jest naprawdę tego godny. I za każdym razem pokazywali mi drugą stronę medalu, i te przykłady które podałem wyżej to ta druga strona medalu autorytetów. Szkoda, że logiki nie uczy się w szkołach, tak samo jak samodzielnego myślenia. Człowiek wszystko przyjmuje przyjmuje i przyjmuje, nikt się nie zastanawia jakie mogą być złe skutki. A by je zobaczyć trzeba myśleć logicznie.
Lepiej powiedzieć, że się kogoś szanuje za to i za to, ale nie mówić, że jest autorytetem.
To właśnie szacunek jest lepszym słowem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorianus dnia Nie 14:40, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beatka
0% wtajemniczenia
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stądinąd;)
|
Wysłany: Nie 15:23, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
[quote=Dorianus]Mama i tatuś mówią dziecku : masz się słuchać starszych
Podjeżdza samochód i dorosły facet proponuje dziecku cukierka, i prosi by weszło do samochodu. Dziecko bierze cukierka i jedzie z facetem. Co się dzieje? tragedia.[/quote]
myślę, ze jest to troche przesadzone, bo wydaje mi sie, ze każdy/prawie każdy rodzic uczy swoje dziecko, aby nie otwierał drzwi od domu obcym, aby nie rozmawiam z nieznajomymi i nic od nich nie przyjmował..
[quote=Dorianus]Dziecko słucha się tatusia (tatuś jest złym człowiekiem) robi dziecku krzywdę. Co dziecko robi? obwinia się o to samego siebie. Bo tata jest duży i mądry, a dziecku wydaje się że ono jest głupie i dla tego dostało wpiernicz.[/quote]
ale czy to jest autorytet tego dziecka? zgadzam sie, ze dzieje sie tak pewnie w wiekszości takich przypadków, ale nie dlatego, ze 'tatus' jest idealny najmądrzejszy i najsprawiedliwszy i jeszcze inne tego typu przymioty, ale dlatego, że ojciec pewnie sam obwinia dziecko i krzycząc i bijąc je jeżeli coś zrobiło, a dziecko jeszcze nie ma na tyle ukształtowanej osobowości, aby widziec, ze 'tatus' nie do konca ma rację...
[quote=Dorianus]Lepiej powiedzieć, że się kogoś szanuje za to i za to, ale nie mówić, że jest autorytetem.
Każdemu człowiekowi powinno się wybić z głowy autorytety, tata jest człowiekiem nikim więcej, mama też, nauczyciel też, ksiądz też. I każdy człowiek na ziemi, może zrobić ci krzywdę. I zrobi to tylko dla tego, że ty wierzysz w jego autorytet.[/quote]
szacunek jest też bardzo waznym słowem i wiąże sie z autorytetem, jednak autorytet jak dla mnie znaczy więcej... szacunek mam do każdego człowieka i nie wazne dla mnie jest czy ktoś dobrze postępuje czy ma juz za soba kilka przestępstw i złych czynów...
kazdy uznaje inne wartosci, sa one bardzo czesto takie same, ale nie identyczne.. uważam, ze każdy sam powinien dostrzec swój autorytet... dla mnie z osób naszych czasów autorytetem jest Jan Paweł II i Matka Teresa i nie bede ukrywac sie z tym... myśle, ze kazdemu potrzebny jest taki ktoś, aby mieć kogoś na wzór i mieć do czego dażyc
[quote=Dorianus]Ilu ludzi było krzywdzonych przez rzekome autorytety? tysiące.[/quote]
były to raczej pseudoautorytety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorianus
0% wtajemniczenia
Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:45, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
właśnie poniosłaś porażkę, słowo autorytet doprowadziła wielu ludzi do cierpienia
A dalej mówi się o wspaniałych autorytetach, po co?
BO JEST wzór, wzór wzór
Przyjmując wzory idziecie ich drogą, nie swoją, a tak się zatraca siebie.
By być taki sam jak wzór. W ten sposób tracimy indywidualizm, zatrzymujemy swoją nieskończoną kreację umysłu. Po prostu postępujemy według wzoru, zasad, reguł. Dostosowujemy się i tracimy cząstkę siebie.
Po za tym, wszelkie reguły, zasady, wzory, to dowód na to, że już dawno nie jesteśmy wolnymi ludźmi. Niema wolności, bo postepujemy według zasad które nas ograniczają (ograniczenie=więzienie). Jesteś kolejną osobą która dowodzi tego wszystkiego.
To tak jak żyć według podręczników, dla nastolatków. Na obrazku mama siedzi w kuchni, a tata w pracy. Nie chce by tak wyglądał świat, jak pokazują na obrazkach gdziekolwiek, chciałbym byśmy my go tworzyli, a nie wzory.
A każda kolejna osoba, mówiąca o autorytetach dowodzi, że światem kierują ludzie na topie.
Jan Paweł drugi jest dobry - wszyscy bądzmy dobrzy
Paris Hilton ubierze dzisiaj inną sukienkę - ubierajmy taką sukienkę bo to jest modne tak się noszą gwiazdy.
Wszyscy chcą być jak osoba wyżej, tylko nie chcemy być sobą.
Hitler też był osobą na topie, machną ręką a wszyscy klaskali, tylko nieliczni mówili nie, tak jak ja mówię teraz nie. Jest to mechanizm, i nikt nie czuje się za to odpowiedzialny, a szkoda.
Każdy chce być zaakceptowany, więc małpuje. Wyłapuje z rzeczywistości te rzeczy które są najbardziej widoczne u większości, by być podobny by móc się dogadać. W Niemczech wtedy wszyscy chcieli być zaakceptowani i podobni. Hitler tylko mówił, to ludzie to robili.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorianus dnia Nie 16:37, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatka
0% wtajemniczenia
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stądinąd;)
|
Wysłany: Nie 16:47, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
znowu mieszasz pojecia- to nie jest autorytet ale jakis pseudo... wydaje mi sie, ze mieć jakis wzór to wcale nie oznacza zatracic swój indywidualizm, tak wlaśnie kształtujemy swoją osobowosć.. mamy wtedy juz jakies widzenia co jest dobre a co złe... jak juz pisałam każdy wyznaje inne wartosci i dla każdego utorytet jest czyms indywidualnym.. Hitler moze miał swoich zwolenników, ale należy zaznaczyc, ze ci co sprzeciwili sie mu ponosili smierc, a poza tym on grał na ludzkiej psychice...nie uważam, ze poniosłam kleske, a wrecz przeciwnie, bo znalazłam kogos takiego... i wcale nie zamierzam nikogo małpowac, ale zamierzam postępowac dobrze, a te osoby mi w tym pomogą swoim swiadectwem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorianus
0% wtajemniczenia
Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:54, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kościół działa tak samo jak Hitler a nawet jest od niego lepszy.
Jak nie robisz rzeczy jak każe kościół, idziesz do piekła.
Piekło obawiam jest dużo większą groźbą od śmierci.
TO JEST gra na ludzkiej psychice. Temu nie da się zaprzeczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatka
0% wtajemniczenia
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stądinąd;)
|
Wysłany: Nie 17:24, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
co ???????? Kosciół działa tak samo jak Hitler herezje!! przesadziłeś do Koscioła należa ludzie, którzy chcą i nikt ich do tego nie zmusza... nikt nie przystawia ci lufy do głowy jak kilka razy nie pójdziesz na Mszę Święta w niedzielę...
gdyby było tak jak mówisz to ludzie grzeszni nie mieliby wstępu do koscioła, nie mieliby szans sie oczyscic z grzechów, bo bali by sie natychmiastowego potepienia...
jest wrecz przeciwnie... w Kościele coraz mniej rozmawia się o potępieniu i smierci, takze nie wiem na jakiej podstawie wysnówasz takie wnioski... za zły czy nie mozna pochwalić, bo to chyba wbrew etyce, nikt nie mówi o zastraszaniu, ale zganic uważam, ze należy sie, aby było wiadome, ze to co zrobiłem/am jest złe... człowiek będzie kojarzyc, ze za to mi sie oberwało i bedzie starał sie tego uniknac, oczywiście nikt nie mówi tu o skrajnych przypadkach i wyjatkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kladynka
10% wtajemniczenia
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: Nie 20:08, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dorianus: Po za tym, wszelkie reguły, zasady, wzory, to dowód na to, że już dawno nie jesteśmy wolnymi ludźmi. Niema wolności, bo postepujemy według zasad które nas ograniczają (ograniczenie=więzienie).
hmm...ja uwazam ze te reguły, zasady, wzory itd to jest cos co czyni mnie wolnym czlowiekiem. wolnym od niepotrzebnego cierpienia. Jestem wolna, poniewaz mam możliwośc podejmowania własnych decyzji...a te zasady sa do tego potrzebne...nikt nie zmusza mnie do tego abym sie ich trzymala...sama tego chce:)
Dorianus: Każdy chce być zaakceptowany, więc małpuje.
czesto tak jest zgadzam sie z toba...ale nie mozesz wszystkich wsadzac do jednego worka...sa tacy, ktorzy nie chca sie upodabniac do innych, aby byc akceptowanym.
a co do rodziców to polega na tym, że dzieci równiez wiedza co jest dobre a co zle...i potrafia ocenic czy jego rodzice sa dla niego autorytetem...sa oczywiscie wyjatki.
dzieci powinny miec do rodzicow szacunek...mimo wszystko...ale niekoniecznie, a moze nie zawsze tak jest, ze rodzice sa dla nas autorytetem...:(niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mateusz86
0% wtajemniczenia
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rogoźnik
|
Wysłany: Nie 21:47, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Myśle ze wiekszość ludzi prawdziwie wierzących pragnący życ zgodnie z Biblią i zawartymi w niej naukami powie że jego autorytetem jest Jezus.Biorąc przykład z takiego autorytetu zmienia sie nasze życie,postępowanie zmieniają sie relacje miedzy ludzmi człowiek dąży do dalszego głebszego poznawania Jezusa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kladynka
10% wtajemniczenia
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: Nie 21:54, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dokładnie tak:) i dąży do tego aby iść drogą Jezusa:) dlatego jest to mozliwe jezeli On staje sie naszym autorytetem:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beatka
0% wtajemniczenia
Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stądinąd;)
|
Wysłany: Pon 22:04, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jezus jest największym autorytetem, którego warto naśladować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kladynka
10% wtajemniczenia
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: Pon 22:28, 21 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Beatka podpisuje się pod twoim postem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|