Twoja droga...

Krwiożercza Szprotka

przedstaw mi dowód naukowy na istnienie Boga
nie przedstawisz tak samo jak ja nie przedstawię na ewolucję
chcesz powiedzieć że jest większe prawdopodobieństwo istnienia Boga i stworzenia przez niego świata niż ewolucja?
lol.....

Nifek

No dokładnie Wesoly

Prawdopodobieństwo przypadkowego powstania pojedyńczego aminokwasu jest mniejsze niż prawdopodobieństwo znalezienia konkretego atomu we wszechświecie.

Najwiarygoniejszym dowodem na istenienie Boga jest dla mnie Biblia, a konkretniej księgi Daniela i Apokalipsa. Niektóre fakty historyczne były przepowidziane z dokładnością co do roku, a nawet miesiąca.
Wątpie aby to był przypadek.

Xanthen

Istnienie Boga przyjmuje się aksjomatycznie, czyli bez podawania dowodów. Chociaż, jak chcesz Assassin koniecznie dowodów to rozejrzyj się dookoła. Każdy kamień, każdy krzak, drzewo, zwierzęta, ludzie i Ty sam nosisz w sobie boski pierwiastek stworzenia. Na wiele pytań, jak już wspomniałem odpowie Ci V wymiar.

Zło

Bez podawania dowodów? A gdzie jest coś takiego jak ciekawość poznania? Wszystko bierzemy za pewnik i koniec? Smutne, bardzo smutne, że zamiast szukać jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia ślepo wierzymy w to co się nam powie. Jakby w Biblii napisali, że Bóg pragnie, by wszyscy ludzie na świecie nosili gumową rękawiczkę na głowie nie zasanawialibyście się na jakich grzybach był ten co to napisał, czy od razu byście założyli te rękawiczki?

Xanthen

Ciekawośc poznania bierze się z niewiedzy, ale na świecie istnieje cała paleta aksjomatów i podawanie na wszystko dowodów byłoby nieadekwatnym często do wagi podawanych w wątpliwośc prawd. Dlatego mamy aksjomaty i wiara w Boga nie podlega żadnym dyskusjom. Można jedynie miec nadzieję, że wszyscy Ci, którzy deklarują się jak ateiści, odnajdą właściwą drogę, bo jednak ateiści nie wierzą w zupełne nic. Często wierzą w siebie, a to już dużo, pośrednio graniczy z wiarą w Boga.

Nifek

Myśle, że sztandarowym dowodem na istenienie Boga jest zmienione życie milionów ludzi.

Zło

A skąd pewność, że to jego dzieło? Ludzie sami z siebie mogą swoje życie zmieniać. Mdły argument.

Xanthen

Żyjemy tylko w trzech wymiarach, więc nie mamy pełnej wiedzy o wyższych. Ale istnieje wyjątek:właśnie ci ludzie, którzy doświadczyli śmierci klinicznej i mieli spotkanie ze Świetlistą Istotą, którą określali Bogiem, nie byli gotowi na przejście bariery wymiarów i zostali odesłani z powrotem, pierwsze co zrobili po powrocie do trzech wymiarów to zaczęli zmieniac swoje życie, zauważyli jak mało było w nim miłości i poprawiali swoje postępowanie na Ziemi czyniąc jak najwięcej dobra. Dlaczego? Ponieważ to Bóg jest miłością. Ta pozytywna energia, Świetlista Istotą jest żywą miłością. Zresztą, przekonasz się kiedyś sama, mimo, że nie wierzysz. Bóg kocha wszystkich, nawet tych, którzy w niego nie wierzą. Jest to miłośc bezgraniczna. Nie ma na nią określeń trójwymiarowych bo wychodzi poza ustalone konwencje ludzkiego, ziemskiego myślenia. Dlatego taka wielka panuje u tych ludzi z pogranicza życia i śmierci niewyrażalnośc przeżyc. Jednak jest jedna idea, która ich łączy - spotkanie z Bogiem i zdanie sobie sprawy z własnych błędów i ich poprawa na Ziemskim Świecie.

Nifek

Co do tych smierci klinicznych to jestem trochę sceptyczny. Bo w Biblii pisze, że grzeszny człowiek nie jest w stanie przeżyć tego spotakania, a także, że po śmierci człowiek "zasypia w prochu ziemii" i czeka na powtórne przyjście Jezusa. Więc po co w tym "śnie" miałby pojawiać się Bóg. Pozatym Jezus wskrzesił pare osób i nie było żadnych opisów jakoby te osoby widziały jakieś światło.

Zło jeśli spotkasz choć jednego człowieka, który np. rzucił z pomocą Boga narkotyki i porozmawiasz z nim to zmienisz choć trochę zdanie.
Jednym z 3 głównych punktów stowarzyszenia AA jest wiara w istotę wyższą. Ciekawe nie?

Xanthen

Dobrze, Nifek, myśl jak uważasz. Ale ja wierzę w dowody, które dostarczyły relacje tych osób, swojej przemiany w ludzi czyniących dobro nie mogą zaczynac przecież od kłamstwa. Grzeszni jesteśmy tak naprawdę wszyscy, bo czy zdajemy sobie sprawę ze wszystkich naszych decyzji, dopiero w tzw. przejściu wymiarowym dowiadujemy się o sobie wszystkiego, o naszych czynach, myślach osób, które skrzywdziliśmy i związanych z tym konsekwencjach, skutkach. Ciało zasypia w prochu, natomiast nieśmiertelna dusza obcuje w większej bądź mniejszej łączności z Bogiem po tzw. śmierci. To, że nie ma na przykład relacji Łazarza z okresu kiedy przebywał poza swoim ciałem, wcale nie wyklucza życia pozagrobowego dusz.

Krwiożercza Szprotka

Xanthen

Powiem Ci, że nawet to co w danej chwili robimy, to nic innego jak porozumiewanie się w sposób wymiany myśli, czyli w taki sposób w jaki wszyscy będziemy porozumiewac się w V wymiarze. Nie szafuję tym określeniem, po prostu uważam, że ludzkośc musi jak najwięcej wiedziec o czekającym ją innym życiu, tak by jak najbardziej poszła tam przygotowana i gotowa.

Nifek

Religia jest także sposobem na życie nie tylko słabych psychicznie. Newton i Einstein nie byli raczej słabi psychicznie, wręcz przeciwnie.
Trzeba odróżnić religię od religii. Można być moherowym beretem, a można być uczciwym, mądrym człowiekiem ze swoim zdaniem. W moim kościele od urodzenia wbijają mi do głowy, że sam mam szukać i sprawdzać czy wszystko się zgadza i nie polegac na ludziach.

Miroo

Jerzy Karma

Witam,
Podjęliście tu pasjonujący temat.

I prawdą jest, że ateizm opiera się bardziej na spekulowaniu, niż wiara w Boga ;-)