Twoja droga...

Aniołek

Mam pytanie...
Otóż, wypowiadaliśmy się o powinnościach naszego postępowania wobec homoseksualistów... Ale inaczej mówić o tych ludziach z dystansu, że gdzieś tam są tacy, a inaczej znać kogoś takiego... Jaki byłby wasz stosunek do homoseksualistów, gdyby się okazało, że macie choćby jednago w rodzinie??

Zapraszam do dyskusji Wesoly

Garadriel

taki jak teraz - raczej obojętny... nie uważam za złe, ani za dobre. pełna tolerancja.

Aniołek

jesteś pewna?? Pomyśl, inny ma sie stosunek do homoseksualisty, który wie, że jest chory i chce się leczyć, a inny do takiego, który uważa to za "opcję"...

Garadriel

hm... no tak - uważam, że ten, kto chce sie leczyć musiał stwiedzić, że dzieje się z nim coś, co mu się nie podoba.
Ale toleruję każdego - tego, który nie uważa swego stanu za normalny i chce się z niego wyleczyć i tego, który uważa to za normalne.

Krwiożercza Szprotka

Wrzucę Wam ciekawy temat. Znam gościa - notabene jest adminem na forum na którym jestem też ostatnio - który świadomie, zmienił orientację seksualną na biseksualną. Nie miał ciągotek - logicznie podszedł do tego i "przeprogramował" sobie mózg. Ciekawe, no nie?

Bron

Tylko po co ?

Krwiożercza Szprotka

A po co jesz nową potrawę. A po co poznajesz nowych ludzi? A po co zwiedzasz nowe miejsca? To jest coś podobnego ale wymaga niezłego zapanowania nad swoją psychiką.

Bron

Hmm ale to co powiedziales teraz ma sens, czemus sluzy. A przeprogramowanie siebie to dzialanie wbrew sobie, to tak jakbym sie zmuszal jesc trawe, bo trawa tez zdrowa...

Krwiożercza Szprotka

to tak jakbym się zmusił aby wejść do meczetu ściagając buty bo normalnie tego nie robię i nikt wchodząc do kościoła butów nie ściąga

Xanthen · Wysłany: Sob 22:36, 03 Mar 2007 Temat postu:

Uważam, że homoseksualizm czy też biseksualizm ma o tyle długą historię, że nie powinno się tego tematu w masmediach "zamiatac pod dywan". Pytanie jest takie, dlaczego ludzie rodzą się z taką innością? Napewno jest to coś nienaturalnego, nie ma równie podobnego odpowiednika w świecie fauny i flory, owszem spotyka się obojniactwo, ale to nie to samo, u ludzi przecież mamy hermafrodytów. Jakie jest myślenie homo- czy biseksualisty? Są oni takimi samymi dziecmi Boga jak my wszyscy, dlaczego więc wybierają taką drogę rozwoju własnej płciowości? Najrozsądniejszą odpowiedzią wydaje się fakt narodzin takich właśnie osób z genami, które od chwili urodzenia preferują kolejne stadia rozwoju właśnie w kierunku homo- czy biseksualizmu. Można by rzec, że nie są zdolni do stworzenia związku czy to z mężczyzną czy kobietą ale takie zdania nie odpowiadają w pełnym stopniu na dany temat. Można oczywiście wpływac na ich rozwój płciowy taki jaki jest u większości ludzi, ale czy ma sens takie działanie? Od czasów starożytnych nie udało się ludziom wyeliminowac homo- czy biseksualizmu. Może odpowiedź na to pytanie poznamy już po drugiej stronie? Nie określono tak naprawdę czy homoseksualizm i biseksualizm to rodzaj wygody czy też konsekwencja uwarunkowań genetycznych danego organizmu. Napewno w pewnych przypadkach może byc pierwszą oznaką jakiejś choroby, ale pewnie i w wielu przykładach będzie znakiem funkcjonowania ciała zgodnie z genami jakie posiada. Trudno jest jednoznacznie określic negację homoseksualizmu, z jednej strony to coś nienaturalne, sztuczne, z drugiej strony nie wykluczam uwarunkowania genetycznego. Kolejny temat z cyklu tajemnice ludzkiego mózgu.

Krwiożercza Szprotka · Wysłany: Nie 1:57, 04 Mar 2007 Temat postu:

dobrze powiedziane. ale sztucznosc? tylko jesli ktoś swiadomie zmienia swoja orientacje - bo np na tyle panuje nad swoim mozgiem, psychika

Bron · Wysłany: Pon 22:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

Czy ktoś udowodnił, że z takim wynaturzeniem się rodzi ? Bo dalej w to nie wierzę.

Xanthen · Wysłany: Pon 22:32, 05 Mar 2007 Temat postu:

Nie słyszałem o żadnych dowodach, ale jeżeli w grę wchodzi genetyka i możliwe uszkodzenia w tychże cząstkach, które powodują zupełnie inną pracę i możliwości mózgu to moim zdaniem można mówic o uwarunkowaniach do bycia homoseksualistą. Jeśli ma się na tyle rozwiniętą, silną osobowośc postawiona naprzeciw uwarunkowaniom genetycznym, aby stwierdzic, że ta przypadłośc jest na tyle nienaturalna, że szkodzi wyraźnie społeczeństwu z którego się wywodzimy, to są przypadki wychodzenia z homo- czy biseksualizmu. Wszystko zależy od nas samych, realnie patrząc od pracy fal mózgowych.

Krwiożercza Szprotka · Wysłany: Wto 8:34, 06 Mar 2007 Temat postu:

dokładnie. można się urodzić homo -biseksualnym, można się tego "nauczyć" i można się tego "oduczyć". Jak praktycznie wszystkiego opartego na psychice.