Twoja droga...

Mniacz

Ale temat się rozmył..
Dragon :angel: , możesz cos napisać o swoim agnostycyźmie? Jaka jest Twoja koncepcja Boga? W końcu jesteśmy tu po to, żeby wymieniać poglądy. Naprawdę mnie to interesuje, bo czyjeś żywe racje to coś zupełnie innego niż książkowa definicja.

ARKA

Dragonfly napisałam /o tolerancji/abysmy okazywały ja sobie na codzien /w liczbie mnogiej/ to nie była krytyka tylko chec zakopania toporu wojennego Wesoly

Jak pisze ze wypowiedz Twoja mi sie podoba to tak jest .Czasem sie w czyms zgadzamy a czasem nie Jestem za tym aby sie tolerowac/i akceptowac/ mozemy przeciez dyskutowac miec odmienne zdania i nadal okazywac sobie szaczunek .
Prawda?
Dla mnie ta sprawa jest zamknieta.Jest ok. Wesoly

Bron

No ja tez tak mysle, nie chce sie z nikim klocic, ale kulturalnie wymieniac poglady, czasem Dragonfly tez sie z Toba zgadzam Wesoly

.

Dragonfly

Nie jestem typowym agnostykiem. Na ten temat mógłbyś pogadać z UFO, Mniaczu, jeśli będzie on miał szansę się jeszcze odezwać.
Wierzę w Boga i to bardzo. Może nie ufam żadnej z konkretnych religii, jestem wciąż poszukująca- nie znalazłam jeszcze takiej, w którą mogłabym tak uwierzyć, żeby oddać życie. Wciąż szukam. Uważam, że Bóg jest jeden- transcendentny. Cały czas taki sam. Wszechmocny i kochający. Ale ludzie go różnie spostrzegają, jednak każdy dobry czyn, czy w obrębie religii czy nie prowadzi nas do niego. Tak zwany irenizm. Wierzysz w nocnik? Może i to cię zbawi.
Ale czasem strasznie wątpie w całe istnienie. Wątpie całymi miesiącami. Nie wiem czy on jest czy nie,a raczej czy w to wierze. Jak patrze na to całe zło dookoła też nie wzmacnia to mojej wiary. I próbuje budować życie na innych wartościach, ponieważ zawsze muszę w coś wierzyć.
I na tym polega mój agnostycyzm- że czasem wierzę, czasem nie, a czasami nie jestm pewna. A nie robię tego z nudy i naprawdę chciałabym się trzymać jednej z opcji... Ufff... To na tyle.
No, Bron, widzę pewną zmianę.
Ale muszę ostrzec, że jestem bardzo niegrzeczną dziewczynką i lubię to czasami pokazać, więc nie liczcie na 100% zmianę na lepsze Jezyk

Bron

Dragonfly cieszy mnie Twoja postawa, szukasz Boga, nie przekreslasz go z gory, to super Wesoly

. Wierze, ze znajdziesz Boga. Dla kazdego czlowieka Bog moze byc troszke inny, inaczej postrzegany i rozumiany, bo w koncu nie widzielismy go, ale ogolnie wszyscy sie zgadzamy, ze jest Bogiem, a to wiemy juz co oznacza. Widzisz zmiane? Zgadza sie, chcialbym po prostu wymieniac poglady, tez sie czasem zapominam, ale zawsze chce jak najlepiej, zeby mnie wszyscy zrozumieli. No i kultura musi byc Jezyk

. Dragonfly mam wrazenie, ze tez sie zmieniasz na lepsze Wesoly

.

Dragonfly

A najśmieszniejsze jest to,że ja nigdy nie chcę się zmieniać. Tak jest mi naprawdę dobrze. A zmienia mnie zawsze taki jeden przystojny pan, ale.... :>
A słyszałam kiedyś, że szukanie Boga to najpiękniejszy okres w życiu człowieka.

Bron

Szukanie Boga... No to jest niesamowite, choc przyznam, ze do konca tego nie doswiadczylem, bo w zasadzie mialem go od urodzenia, no ale tez musialem uksztaltowac swoj swiatopoglad Wesoly

. Hmm te ale w twoim poscie... Moze kiedys go nie bedzie Wesoly

.

Dragonfly

Zawsze mam jakieś ale. Bo nic nie jest proste ani kobieta prostą też nie jest Wesoly

. (żart

)

Nifek

Szukanie Boga nie jest tak przyjemne jak jego znalezienie, bo szukanie może oznaczać wyrzeczenia i pokonywanie własnego JA.

Dragonfly

Jak na razie nie widzę potrzeby pokonywania własnego JA. Za to znalazłam dużo interesujących rzeczy- jak Piątą Ewangelię lub Ewangelię św. Tomasza.

Nifek

Zawsze jest potrzeba pokonywania swoich słabości i udoskonalania się o tym wiedzilei wszyscy "wielcy" tego świata, a co do 5 ewangelii to podobno napisana została coś około roku 200 n.e. więc nie jest możliwe żeby żył jakikolwiek z apostołów.

Dragonfly

Tak samo słyszałam o 'zwykłych' ewangeliach. Zostały napisane też koło tego roku prawdopodobnie, więc to nie jest dla mnie argumentem. Jak już pisałam nie uważam się za typową chrześcijankę więc jest ona dla mnie tak samo wiarygodna jak reszta. Ważna jest zawarta mądrość, a nie daty.

Mniacz · Wysłany: Śro 0:34, 01 Mar 2006 Temat postu:

Dzięki za ten post, Dragonfly. Nie jesteś sama w tych poszukiwaniach, ON też szuka Ciebie. Religie często nie są godne zaufania, jeszcze częściej ich wyznawcy, ale On tak. W religiach nie można pokładać nadziei, ale w Nim tak.
"A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem" Jer. 29,13
Bóg potrafi wskazać człowiekowi właściwą drogę, znam kogoś dla kogo uczynił to bardzo precyzyjnie i bezpośrednio.
Rozumiem, że wszechobecne zło nie skłania do wiary we wszechmocnego Boga. Ja to sobie tłumaczę tym, że trwa wojna. Wynik jest przesądzony, ale nadal są ofiary. Cierpienie potrafimy sobie fundować sami i sprawiać innym, przeciwnik Boga robi też co może. Słychac ostatnio o takich potwornościach które chyba nie mogły zrodzić się wyłącznie w ludzkim umyśle. Nie będę nikogo przekonywał o sensie cierpienia, bo miało go nie być. Sens może mieć jedynie jeśli pozwala się Bogu je wykorzystać ku dobru, ale nigdy nie przeznaczał go ludziom. Okropnie drażnią mnie napisy na malutkich nagrobkach z brzegu cmantarza "Bóg tak chciał". Kłamstwo i oszczerstwo! To że Wszechmocny panując nad wszechświatem pozwala chwilowo na śmierć dzieci nie znaczy że to planuje! Wierzę, że skończy ze złem na tej planecie najszybciej jak to będzie możliwe.
Chyba każdy ma okresy niewiary dopóki zna Boga jedynie z opowieści innych albo tej czy innej książki, dopóki nie pozna Go osobiście. A kiedy waląc pięściami w ścianę swojej celi usłyszy się z drugiej strony pukanie ... Dla mnie to było kiedy zacząłem otrzymywać odpowiedzi na moje naiwne modlitwy. Banalne niby zdarzenia, ale jako przypadki statystycznie nie do obrony.
Trochę czytałem ewangelii Tomasza, apokryfy i inne pseudoepigrafy. Racja, że zawierają dużo mądrości. Jednak w zestawieniu z pozostałymi księgami które przynajmniej jak dla mnie są spójne, zawieraja pewne "zgrzyty" które nie przystają do reszty, coś jakby obraz z krzywego zwierciadła. Trudno to określić i nie da się pewnie udowodnić , ale tak czuję. A kiedyś byłem otwarty nawet na ewangelię Judasza. W okresie poszukiwań najwięcej słuchałem (na kasetach) ewangelii Jana, dużo mówi o istocie Boga. "Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca, objawił go." Jan 1,18
Strasznie się rozpisałem, ale rzadko mogę zasiaść do kompa, więc proszę o wyrozumiałość.

Dragonfly · Wysłany: Śro 17:33, 01 Mar 2006 Temat postu:

A ja podziękuje za Twojego posta. Problem jest taki, że mam już wyrobiony światopogląd (jak na dzień dzisiejszy) a z religiami mocno by się kłócił. Więc szukam dalej. Boga już znalazłam. Zostaje mi osobista modlitwa z Nim i szperanie gdzie popadnie w poszukiwaniu ideologii...
A jeśli chodzi o ewangelię... Były bulle, byli papieże, słyszałam nie raz i nie dwa ( w tym od historyków) że ponoć były ugłaskiwane by do siebie pasowały. Ale wiara to wiara. Niczego nie można udowodnić, nawet jeśli jest oczywiste, gdy wierzymy.

Bron · Wysłany: Śro 21:13, 01 Mar 2006 Temat postu:

Zycze Ci znalezienia wlasciwej ideologii Wesoly

.